Z końcem lata staję się zwykle bardziej sentymentalna. Zapamiętuję barwy lata, by jakoś przetrwać nadchodzącą zimę. Cóż muszę się przyznać…kocham ciepłe dni i promienie słońca. A tu już za chwilę trzeba będzie zamienić krótkie spódniczki i sukienki na coś cieplejszego, choć jak zawsze stylowego. Dlatego staram się jeszcze łapać te cieplejsze dni pierwszych chwil jesieni. Kwiecista spódniczka, czarny top i gładko upięte włosy to mój niezawodny „zestaw” na spacery z ukochanym psiakiem i nie tylko…